czwartek, 23 października 2014

Lenistwo największym grzechem

Witajcie!

Wielkie zapowiedzi, wielkie plany i równie wielkie fiasko. Jak zresztą widzicie od mojego ostatniego postu minęło sporo czasu i jeszcze więcej. Z tego też powodu nie obiecuję, że będę coś tutaj regularnie publikował. Nie mniej jednak ze względu na to, że moja sytuacja się unormowała, będę mógł zapewne od czasu do czasu coś napisać.
Na początek, nareszcie skończę recenzję Oreimo i Macross Frontier, a po umieszczeniu ich na stronie - zobaczymy.


Nie obiecuję nic więcej, bo jak wiadomo znowu może się zdarzyć, że nie będę miał czasu tutaj pisywać.
Na koniec zarzucam coś do posłuchania i zapraszam do śledzenia bloga.




Pozdrawiam.
Matsu.

niedziela, 29 grudnia 2013

Snowdrop - relacja

Snowdrop (27.12.2013) – Relacja bardzo (Nie)obiektywna.

I.Akredytacja i początek konwentu.
 
Na konwent dojechałem o godzinie 7.50. Pierwszym plusem, który jeszcze przed wejściem na teren konwentu rzucił mi się w oczy, była jego lokalizacja. Pałac Młodzieży położony na nowosądeckim rynku był miejscem, do którego nie można było nie trafić.
Po wejściu do budynku powitała mnie, krótka kolejka (około 10-15 osób) oraz roześmiana twarz Melona – głównego organizatora tego wydarzenia. Wszyscy uwijali się jak mrówki dokańczając przygotowania i sprawdzając wszystko.
Helperzy na akredytacji sprawdzali identyfikatory i oczekiwali na smycze (na próżno, bo kurier dał ciała).
Z powodu problemów z dostawą akredytacja przesunęła się o 30 minut i rozpoczęła się o godzinie 9:00, zamiast o 8:30. Byłem nieco poirytowany tym faktem, ponieważ o 9:00 miałem prowadzić pierwszą atrakcję na Mainie. Gdy o godzinie 9:10 wszedłem na Maina, okazało się, że trwa sprawdzanie sprzętu i będzie lekkie opóźnienie. Wreszcie o godzinie 9:35 rozpocząłem, atrakcję, na którą przyszło parę osób, które zdążyły się już zaakredytować. Rozpocząłem od powitania konwentowiczów w imieniu organizatorów, bo ci uwijali się jak mrówki.
Sama atrakcja odbyła się w miłej atmosferze, którą stworzyli jej uczestnicy.
O godzinie 10:00 udałem się na salę panelową, aby poprowadzić panel dyskusyjny, na którym również miło spędziłem czas z uczestniczkami i Sido.
 


II. Czas wolny i udział w atrakcjach.
 
O godzinie 11 opuściłem salę panelową i udałem się na zwiedzanie conplace'u. W tym momencie na atrakcjach, konsolówce, ddrze i ultrastarze przebywało już kilkadziesiąt osób. Event nabierał kolorów, a ja poczułem specyficzną atmosferę, która towarzyszy takim małym wydarzeniom.
Widownia na większości paneli wyglądała, jakby naprawdę dobrze się bawiła, a twórcy atrakcji tryskali energią. Najwięcej osób w mojej opinii zebrał LARP prowadzony przez Alchelora. Zresztą nie ma się co dziwić, uczestnicy tego LARPA wychwalali potem jego przebieg oraz organizację.
Przechodząc już do mniej ambitnych form atrakcji, chociaż na konsolówce gościło sporo osób, to Ultrastar świecił przez większość konwentu pustkami. Większość czasu wolnego spędziłem na rozmowach z uczestnikami oraz sielankowej zabawie. W międzyczasie przeprowadziłem również turniej Soul Calibura na konsolówce, którego zwycięzcą został Melon (o którym to jegomościu wspomnę jeszcze za chwilę).

III. Cosplay i zakończenie konwentu

Gdy nastała godzina 17:30 udałem się na cosplay, ponieważ Cukier zapewnił mnie, że będzie na nim coś ciekawego. Wierząc jego słowom przyszedłem na cosplay i zająłem miejsce wyczekując niespodzianki. To co zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania (chociaż słyszałem już wiele dywagacji o treści i formie niespodzianki przed samym cosplayem).
Melon wpasował się doskonale w klimat, a po zaśpiewanym przez niego i jego towarzyszkę Holy Night poczułem, że nastrój święta z jeszcze większą intensywnością. Na cosplayu dane mi było zobaczyć również przyzwoitą scenkę z Magi oraz wysłuchać słowa na zakończenie od organizatorów.
Cały event został zamknięty dyskoteką, która trwała prawie do godziny 19:40, kiedy to uczestnicy oraz helperzy i organizatorzy zaczęli powoli opuszczać conplace. Sam osobiście opuściłem konwent o godzinie 20:00 i udałem się do domu.

IV. Podsumowanie i ocena
 
Podsumowując, konwent zaliczam do udanych, pomimo niedociągnięć organizacyjnych (jak akredytacja, błędy w informatorze, czy opóźnienia niektórych atrakcji). Organizatorom gratuluję utrzymania świątecznego klimatu i miłej atmosfery. Dziękuję również organizatorom za sprawną współpracę ze mną jako twórcą atrakcji i wszystkim konwentowiczom za dobrą wspólna zabawę.
Czas więc przejść do ocen:

Plusy:
+ Bezproblemowa współpraca.
+ Informatory w wersji pocket
+ Wyśmienite odwzorowanie koncepcji
+ Zakończenie konwentu w iście mistrzowskim stylu


 Minusy:
- Spóźniona akredytacja i trochę przesunięć atrakcji.
- Małe błędy w informatorze.
- Brak turniejów na ultrastarze.


Ocena końcowa: 7/10

*Ocena jak i cała relacja są subiektywne, każdy czytelnik ma prawo się z nimi nie zgodzić oraz je skrytykować.





wtorek, 8 października 2013

Sezon letni 2013 - Wybrane tytuły - podsumowanie. (Część I)

Polecane anime - Lato 2013

  1. Blood Lad.
  2. Inu to Hasami wa Tsukaiyou.
  3. Kimi to Iru Machi.
  4. Servant x Service.
  5. Silver Spoon.

1.Blood Lad
Opis:Staz jest szefem jednego z rejonów w świecie demonów, lecz bardziej interesuje go świat ludzi. Jest on fanem japońskiej popkultury (w szczególności anime, mangi i gier). Gdy dochodzi do niego wieść, że ludzka dziewczyna, Yanagi Fuyumi na skutek wypadku znalazła się w świecie demonów, uznaje to za ciekawy zbieg okoliczności. Jednak do dzielnicy Staza wkracza intruz. Podczas gdy nasz antagonista zmaga się z nim, Fuyumi zostaje pożarta przez potwora, w wyniku czego zostaje duchem. Zawiedziony Staz obiecuje dziewczynie, że znajdzie sposób, by przywrócić ją do życia.


Opinia:To anime na początku, jak i po obejrzeniu całości wydaje mi się po prostu dziwne. Jest tam w niektórych momentach klimat znany mi z Soul Eatera, ale brakuje mi mrocznych aspektów, w groteskowym świecie Blood Lad. Humor połączony z fanserwisem oraz oczywistymi sytuacjami w czasie spotkań damsko-męskich, są wielkim minusem tej serii. Świat jest dość ubogi i ukierunkowany pod mało wymagającego widza. Fabuła zostaje na takim samym poziomie jak świat przedstawiony, jednakże w jakiś sposób chciałem zobaczyć jak to się skończy (może dlatego, że nie lubię porzucać serii, które już zacząłem). Kreska nie odbiega od dzisiejszych standardów i nie jest strasznie przesłodzona, choć i tak ta obecna słodkość mogłaby zniknąć). Muzyka w większości momentów jest dopasowana, a opening i ending nie rozsadzają mi bębenków. Podsumowując: Blood Lad to seria dla mało wymagającego widza, który chce się rozerwać po pracy, czy szkole, ale nie znajdziemy w niej miejsca dla głębszych rozmyślań, czy tragicznych momentów. Jeśli chcesz się odprężyć - polecam - jeśli nie - lepiej odpuść sobie to anime.


Oceny:*
Bohaterowie:6/10
Fabuła:5/10
Kreska:8/10
Muzyka:7/10
Świat:4/10
Całokształt:6/10



2.Inu to Hasami wa Tsukaiyou.
Opis: Harumi Kazuhito jest uczniem liceum, który ma obsesję na punkcie czytania książek. Najchętniej cały czas czytałby i nie robił nic innego w życiu. Niestety jednak jego życie zostaje bardzo szybko przerwane przez mordercę. Na szczęście w kolejnym wcieleniu staje się psem i trafia do domu swojej ulubionej autorki, co więcej - autorka rozumie co nasz szczęściarz mówi i zaczynają oni tworzyć "zgrany zespół".


Opinia:Inu to Hasami wa Tsukaiyou jest anime, które bez żadnych wątpliwości mógłbym nazwać dziwnym i osobliwym. Opis sam w sobie wyjaśnia, że będzie to komedia. Dodatkowo w anime występuje dziwny wątek romantyczny (a właściwie 3 takie "wątki"), co jeszcze bardziej zmienia to anime w dziwny twór kultury. Jest ono napisanie pod młodego widza i dlatego bardzo miło się je ogląda, a samo anime nie nudzi się po 2-3 odcinkach. Dodając do wszystkiego wyraziste (jeśli tak to można ująć) charaktery poszczególnych bohaterek, twórcy sprawili, że anime dostaje dodatkowe punkty. Nie mniej jednak nie uniknięto w tym anime denerwujących mnie objawu słabej produkcji - fanserwisu (na całe szczęście w małej ilości). Kreska mimo, że trochę za bardzo przesłodzona trzyma się na poziomie, a muzyka nie rani moich uszu. Sam pomysł na fabułę zanika po 3-4 odcinkach, a potem mamy do czynienia z mało powiązanymi wydarzeniami. Inu to Hasami mogę polecić każdemu, kto chce się pośmiać i nie boi się dziwnych postaci oraz chce obejrzeć coś niezobowiązującego.


Oceny:*
Bohaterowie:6/10
Fabuła:6/10
Kreska:7/10
Muzyka:8/10
Świat:5/10
Całokształt:6,5/10

*Ocena końcowa jest średnią arytmetyczną ocen cząstkowych.

piątek, 23 listopada 2012

Recenzje na blogu.



Witajcie!

Patrząc na mojego bloga zobaczyłem, że pomimo wielkiej ilości przygotowanych materiałów, zalegających na moim dysku, tak niewiele z nich znajduje się w internecie.
Jako, że rozpoczęliśmy sezon na "kurde, ale zimno" zamiast "dzień-dobry", moja potrzeba uzewnętrznienia się jest hamowana przez pogodę panującą na zewnątrz.

Postanowiłem więc, że w niedługim czasie, moje materiały znajdą się na blogu.
W tym celu powstała zakładka RECENZJE, widoczna w górnym menu strony.
Będą się tam pojawiać teksty o wszelakich pozycjach książkowych, jak i filmowych.

Na razie możecie zobaczyć, co pojawi się w najbliższym czasie, a mianowicie recenzje 2 anime:
- Ore no Imouto ga Konna ni Kawaii Wake ga Nai
- Macross Frontier

Następnie trafi tam moja recenzja książki Jacka Dukaja, pt: "Extensa" oraz cyklu Andrzeja Pilipiuka pt: "Oko Jelenia"

Już teraz serdecznie zapraszam do zaglądania i sprawdzania aktualizacji, we wspomnianym wyżej dziale.

Pozdrawiam gorąco w ten chłodny wieczór.
Matsu.

czwartek, 11 października 2012

Facebook, NK, Twitter - czyli niewolnicy internetu cz.II.

Witajcie!

Jesień, już na początku zgotowała nam zimną i pochmurną pogodę.
Chociaż w tym momencie zza mojego okna patrzę na słońce, to niestety chyba za chwile się schowa.

Możecie powiedzieć, że taki wstęp jest niepotrzebny i nie ma nic wspólnego z tematem mojego wpisu.
Nic bardziej mylnego!

To co napisałem o pogodzie ma swoje odzwierciedlenie również w internecie i zaraz je ujrzycie.
Jako, że większość na temat Facebooka napisałem w poprzednim poście, to teraz czas zająć się Twitterem, NK i częściowo serwisem MySpace.
O ile Twitter i NK nie są tutaj niczym dziwnym to większość młodych czytelników może zastanawiać się, dlaczego wymieniłem także MySpace.
Przenieśmy się trochę w przeszłość i pomyślmy, czym miał być ów serwis według jego założycieli i dlaczego nim nie jest, a także co go wyparło.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Powstanie, tryumf i upadek MySpace

MySpace powstał mniej więcej w tym samym czasie co Facebook. 
Skoro oba te serwisy startowały równo, to czemu Facebook wyprzedził swojego rówieśnika?

Przecież MySpace był bardziej rozpoznawalny i miał o wiele więcej użytkowników, a co za tym idzie większe zyski z reklam.
Oba serwisy rozwijały się przez około 1,5 roku równomiernie. Następnie MySpace zaczął przeważać nad serwisem Zuckerberga.
Powodem tego nagłego wzmocnienia było przejęcie MySpace'a przez szefa wytwórni 20th Century - Ruperta Murdocha.

Amerykanin dostrzegając w serwisie spory interes zainwestował w niego.
Na początku wszystko szło świetnie, ale wszystko załamało się paradoksalnie z powodu użytkowników MySpace'a i jego formy.

MySpace był i jest serwisem skupiającym ludzi, którzy są albo artystami, albo chcą dzielić się czymś z innymi i nie do końca jest to rozbudowany serwis społecznościowy.
To raczej takie miejsce spotkań.

Facebook natomiast wprowadzając coraz to nowe funkcje, na które narzekałem we wcześniejszym poście, jak chociażby gry, przyciągał coraz to więcej osób.
MySpace nie zmieniał się i to zadecydowało o tym, że wpływy z reklam diametralnie spadły, ludzie przeszli do serwisu Zuckerberga, a MySpace upada.

Napisałem, że MySpace upada, ponieważ próbuje się jeszcze jakoś go wskrzesić.
Chociaż te próby nie przynoszą większych rezultatów.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Już w kolejnym wpisie krótka notka o Twitterze!

Pozdrawiam serdecznie.
Matsu.

poniedziałek, 17 września 2012

Info info info :)

Witam serdecznie!

Po dość długim okresie nieobecności na Bloggerze, z powodu nawału pracy chciałbym się czymś z wami podzielić.

1. Radio Anime24.



Ostatnio przeprowadziliśmy 2 audycję, które mogą was zaciekawić. Mowa tutaj o rozmowach z Pawłem "Mr Jedi" Musiałowskim oraz z Reni Mimurą.
Na pierwszej audycji rozmawialiśmy o książce Pana Pawła, która ma wyjść już niebawem. Natomiast na drugiej poruszyliśmy z Reni temat życia piosenkarki w Nowym Yorku oraz jej działalności.

Pod koniec postu znajdziecie wszystkie potrzebne odnośniki.

20 września planujemy również rozmowę z Jarosławem Boberkiem o realiach dubbingowych w naszym kraju oraz pracy jako dubbingowiec.

2. Dalsze wpisy.

Zaniedbanie mojego bloga było ostatnio aż zanadto widoczne, więc postanowiłem się nim zająć głębiej (próba numer 2).
Już niedługo pojawi się druga część wpisu o Facebooku i innych portalach społecznościowych, krótka notka o Sword Art Online.

3. Moje obecne projekty.

Nie jest to może najbardziej interesujący punkt, ale chciałbym was również o tym powiadomić.
Obecnie moje projekty to między innymi:
1. Layout dla Radia Anime24.
2. Rozwój systemów, które obecnie programuje (O tym już niedługo więcej info i screeny).
3. W przygotowaniu jest część merytoryczna audycji o drugiej wojnie światowej i działań w Azji przez Japonię.

4. Linki do audycji.
Matsu & Hellmut - Reni Mimura - Mała gwiazdka J-Music
Matsu & Paweł "Mr Jedi" Musiałowski - Japonia Oczami Fana - Tom I


Pozdrawiam serdecznie.
Matsu.


środa, 15 sierpnia 2012

Facebook, NK, Twitter i niewolnicy internetu. - Część I

Witajcie!

W dzisiejszym poście chciałbym trochę się rozpisać, na temat nałogów dzisiejszych internautów.
Jak wszyscy dobrze wiemy nasze otoczenie opanowują ludzie z manią facebooka, twittera, myspace'a itd.

Uzależnienie ludzi od Facebooka czy innych serwisów społecznościowych, powinno zostać potraktowane według mnie jako choroba cywilizacyjna XXI wieku, ponieważ niezależnie jak na to spojrzymy jest to pewien nałóg, z którego bardzo trudno wyjść.

Zacząłem się więc zastanawiać, co przyciąga ludzi do facebooka, czy też innych jemu podobnych gniotów.
Zaraz naturalnie usłyszę opinie w stylu:
"Facebook jest fajny bo komunikuje się ze znajomymi"
"Zakładamy tam grupy itd."
"Bo ma fajne gry"
"Przecież Facebook jest świetny, wręcz zajebisty"


No dobrze, Facebook ma wiele zastosowań i jest na pewno przydatny jeśli tak jak ja prowadzi się pewną działalność.
Pozwala on dotrzeć do szerszego grona odbiorców i ludzi dzielących te same zainteresowania, jednakże...

Facebook to straszna pułapka, w którą wpadamy i nie jesteśmy się z niej w stanie wydostać. Zaraz zapytacie mnie :
"Ale jak to? Podaj przykłady!

No więc czas na przykłady nadużywania Facebooka:
  • Ludzie żyjący grami z Facebooka i zasyfiający innym skrzynkę zaproszeniami
  • Nastolatki wrzucające "sweet fotki" lub "emo fotki" z cytatami, których nawet nie rozumieją, wyrwanymi Bóg wie skąd
  • Wylewanie swoich żali na Facebooku jak w pamiętniku

To tylko 3 przykłady denerwujących i dziecinnych zachowań wielu osób na Facebooku.
Sami jednak przyznacie, że one również mogą wprowadzić człowieka w stan furii.
Ok... zmęczyłem się i wkurzyłem samym pisaniem o tych bezsensownych zachowaniach.


Do zobaczenia wieczorem w części II.
Matsu.